BOIa dla tonącego – Biura Obsługi Interesanta
Niestety w dalszym ciągu można powyższego tytułu użyć pod adresem Biura Obsługi Interesanta w Sądzie Rejonowym dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi.
Mimo apelu popartego przez wiele koleżanek i kolegów adwokatów w zakresie zmiany organizacji Biura nic się nie zmieniło. Na skutek naszych starań i uwag Pan Dziekan ORA wystąpił do Pani Prezes Sądu Rejonowego dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi z pisemną prośbą o zmianę zasad związanych z funkcjonowaniem Biura. Niestety wystąpienie Pana Dziekana chyba nie znalazło zrozumienia u władz Sądu. Pani Prezes przekazała odpowiedź, którą można przeczytać poniżej. A wnioski z lektury każdy może wyciągnąć sam. Niestety łódzka adwokatura a także radcy prawni (bo sytucja dotyczy wszystkich profesjonalych pełnomocników) nie są traktowani przez władze Sądu Śródmiejskiego jako element wymiaru sprawiedliwości. Musimy się przyzwyczaić do roli petentów takich samych jak nasi klienci. Przecież nie jest ważne, że miejscem pracy dla większości z nas jest Sąd i sala sądowa, na której współpracujemy w kształtowaniu sprawiedliwości razem z Sędziami. To, że w związku z tym mamy bardzo dużo obowiązków, do których nas zobowiązują nasi koledzy Sędziowie także nie jeste ważne. Po wyjściu z sali rozpraw i zdjęciu togi stajemy się znowóż zwykłymi petentami i jak przypominają nam Władze Sądu musimy być traktowani na równi z innymi interesantami i nie jest ważne, że za 10 minut musimy być na innej sali i u innego Sędziego realizując nasze obowiązki związane z wymiarem sprawiedliwości.
Jako zwykły rzemieślnik wykonujący zawód adwokacki od bardzo krótkiego czasu nie jestem w stanie tego poglądu zrozumieć i zaakceptować. Nie byłem tego uczony i do takiego stanu przyzwyczajony. Skoro adwokat wykonuje często także i na zlecenie Sądu określone obowiązki powinien być traktowany na równi z pracownikami Sądu. To właśnie dlatego należy mu ułatwić a nie utrudnić pracę. W tym miejscu podkreślam, że organizacja pracy Biura Obsługi Interesanta jest zła i utrudnia nam pracę dlatego prostu trzeba to zmienić. Jednocześnie wskazuję, że nie chodzi mi o zachowanie czy postawę pracowników Sądu, którzy dwoją i się i troją żeby nam i innym osobom pomóc i jestem im za to bardzo wdzięczny i pełen szacunku. To chodzi po prostu o organizację działania ot co. Majac to na uwadze nie trzeba nawet stosować się do propozycji wynikających z naszego apelu. Wystarczy tylko wziąć przykład z innych łódzkich Sądów – czy to jest takie trudne. Dlaczego w Sądzie Okręgowym i Sądzie Widzewskim mimo takiej samej liczby okienek dla interesantów obsługa idzie sprawniej? Dlatego, że każde okienko ma charakter uniwersalny. Pracownik prowadzący obsługę może przyjąć pismo, może wydać odpis orzeczenia i może udzielić informacji o sprawie a do tego jeszcze zamienić parę słów z petentem. Czy tak trudno to powielić w Sądzie Śródmiejskim. W żadnym z wyżej wymienionych Sądów adwokaci nie są traktowani lepiej niż inni petenci ale mimo to nasza praca i wykonywanie obowiązków nie są utrudnianie, bez względu na to przed, którym okienkiem staniemy będziemy mogli liczyć na kompleksową obsługę i pomoc i to jest najlepsze rozwiązanie sytuacji. Nie musimy być nawet specjalnie traktowani bo po co jeżeli wszystko idzie sprawnie i miło. Ale jak widać Sąd Sądowi nie równy.
W tej sytuacji polecam następujące rozwiązanie – (podpowiedziała mi je Babcia mające duże doświadczenie kolejkowe z dawnej epoki) jeżeli chcemy dowiedzieć się o sprawie, odebrać odpis orzeczenia i jeszcze przy okazji złorzyć w pisma w Sądzie zachowujemy się zgodnie z następującą procedurą (którą przećwiczylem na początku czerwca (skoro Sąd ma procedurę obsługi my też miejmy) :
1. drukujemy od razu trzy numerki do wszystkich okienek (na wszelki wypadek) w czasie czekania wydrukujmy jeszcze jeden komplet trzech numerków aby być na wszelki wypadek przygotowanym na najgorsze
2. zaczajamy się w pozycjach startowych przy maszynie drukującej numerki
3. w chwili usłyszenia sygnału „ping” i wyświetlenia się naszego numerka kierujemy się do pierwszego okienka, którego jesteśmy numerkowym beneficjentem i zaczynamy załatwianie naszej sprawy.
4. Jeżeli usłyszymy następne „ping” i okaże się ze akurat wyświetlił się inny nasz numerek, dokunejmy tzw „kolejkowej rezerwacji miejsca” oznajmiając pomagającemu nam pracownikowi Sądu, iż na chwilę musimy przerwać rozmowę i idziemy na drugą złorzyć szybko pismo ale zaraz wrócimy.
5. Po załatwieniu sprawy wracamy i kończymy omawianie spraw. Jeżeli natomiast nie zostaniemy przyjęci bo mimo „rezerwacji kolejki” został obsłużony posiadacz następnego numeru, nie musimy się martwić, przecież dysponujemy numerami z następnego komplet
Z pewnym przymróżeniem oka przy zachowaniu z grubsza powyższej procedury powiniśmy zaoszczędzić nieco cennego czasu. Po czym możemy udać się do czytelni Sądowej gdzie akurat na konkretną godzinę zamówiliśmy drogą internetową akta do czytania – tylko czy mamy potrzebny dwuzłotowy bilon aby zostawić naszą teczkę czy torbę pancernej szafce ? Ale to zupełnie inna bajka.
O autorze artykułu

- Adwokat. Członek Okręgowej Rady Adwokackiej.