Adwokacie, zwolnij!
Przytłacza mnie nadmiar obowiązków. Każda chwila odpoczynku obarczona jest poczuciem winy, że powinienem właśnie już pisać pismo procesowe, przeczytać akta, zobaczyć aktualności LEX-a, zadzwonić do klienta, etc. etc. Mam nieustanne wrażenie, że czegoś nie dopilnowałem, że muszę sam wszystko sprawdzić. Czuję nieodparty wewnętrzny nakaz bycia doskonałym na rozprawie, w negocjacjach, w formułowaniu apelacji. Podejmuję kilka czynności niemal jednocześnie, waham się, która powinna mieć pierwszeństwo. W tle rośnie góra nieprzeczytanych książek, zdezaktualizowanych tygodników, opinii, płyt nieodpakowanych z folii…
I w ferworze tego wszystkiego, o czym mowa w akapicie poprzedzającym, pojawia się klient – zawodowy sprzedawca podciśnieniowych ekspresów do kawy. Cóż za okazja! Od
dawna chciałem wypasiony ekspres do kancelarii, ale nigdy nie było czasu chociażby na rozeznanie modeli, funkcjonalności i cen. I o to słyszę, że ekspresy podciśnieniowe są aktualnie passe. Wracają do łask ekspresy do kawy przelewowe, bo Stolica preferuje i narzuca styl slow life.
Zaintrygowany tą informacją rzuciłem wszystko i sięgnąłem oczywiście do zasobów Internetu. I wyczytałem, że obowiązującymi teraz trendami są: slow life, slow food, slow fashion. Na stronie dotyczącej stylu życia: http://www.styl.pl/raporty/raport-go-slow/artykuly/news-oto-10-rzeczy-ktore-musisz-zrobic-w-duchu-slowlife,nId,2297141#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefo czytam dekalog tej nowej „religii” czy „filozofii”. Zwolnij, prawdziwe życie jest tu i teraz! Ustal priorytety! Multitasking nie gwarantuje wydajności (czego dowiodły badania), lepiej więc skupić się na jednym zadaniu. Znajdź czas dla siebie – taki czas, w którym będziesz mógł robić to, na co masz ochotę. Gotuj slow food. Slow food to jedzenie przygotowane z przyjemnością, z nieprzetworzonych, ekologicznych i zdrowych składników. Jedzenie, które ma nie tylko zaspokoić głód, ale też dać przyjemność smakowania, dostarczając organizmowi składniki przyczyniające się do jego dobrej kondycji, służące mu. Slow food to gotowanie z sercem, z myślą o tych, dla których się robi posiłek. Naucz się robić sam coś, co będzie sprawiało ci przyjemność, jak pisanie piosenek albo cokolwiek innego. Pielęgnuj relacje – dbaj o kontakty z bliskimi, zjedzcie razem posiłek, znajdźcie czas na rozmowę o tym, co się wydarzyło w waszym życiu w ciągu dnia. Spójrz na to z boku – zachowaj balans, popatrz na zdarzenia z innej perspektywy (może wówczas góry zmienią się w kopiec kreta?). Bądź uważny, spowolnij upływający czas, nie spiesz się podczas rutynowych czynności. Doceniaj małe sukcesy – ciesz się z małych kroków i osiągnięć, każdego dnia postaraj się znaleźć coś pozytywnego, co wywołało uśmiech na twojej twarzy.
Wpisując w wyszukiwarkę hasło slow life trafimy w pierwszej kolejności na poradnik pani Joanny Glogazy „Slow life. Zwolnij i zacznij żyć” z przesłaniami, że życie we własnym tempie jest sztuką, ale nie wymaga ani cudów, ani idealnych warunków, ani nawet szczególnych cech charakteru. Wymaga chęci do zmian, odrobiny praktyki i konsekwencji. Bez takiej zmiany jesteśmy skazani na wypalenie, oderwanie od bliskich, zerwanie relacji, a także szybsze starzenie się i choroby. Nie jest to niewątpliwie praca popularnonaukowa. To opis doświadczeń i przemyśleń własnych autorki, jak pracować mniej i bardziej skupić się na własnym poczuciu i na swoich bliskich.
Z przytoczonymi hasłami zdaje się współgrać myśl Marka Twaina: „Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.
Ze smutkiem stwierdzam jednakże, że zwolnienie stylu życia przez aktywnego adwokata jest niewykonalne.
O autorze artykułu

Ostatnie posty
Meritum2019.02.28Świąteczne Varia
Meritum2018.06.30Adwokacie, zwolnij!
Meritum2018.01.07Szarganie togi
Meritum2018.01.07Prawda hiperboliczna