• Facebook
  • Biblioteka
  • Redakcja i Kontakt
eKronika
  • Aktualności
  • Wydarzenia
  • Meritum
  • Szkolenia
  • Lifestyle
  • Szukaj
  • Menu

Home / Nie chcę być bezczynny wobec postępującej deprecjacji samorządu adwokackiego oraz zawodu adwokata

Nie chcę być bezczynny wobec postępującej deprecjacji samorządu adwokackiego oraz zawodu adwokata

18 marca 2021/w Aktualności /Autor adw. Jerzy Grys

Wywiad z mec. Jarosławem Zdzisławem Szymańskim, byłym dziekanem Izby łódzkiej, kandydatem na prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej rozmawia adw. Jerzy Grys.

Jerzy Grys: Trzy postacie z seriali kryminalnych: Kojak, Porucznik Columbo i Brudny Harry – z którą z tych postaci się Pan najbardziej utożsamia? Czy taka postać, jej cechy, potrzebna jest dziś adwokaturze i dlaczego?
Jarosław Zdzisław Szymański: Nie utożsamiam się z żadną, ale mogę powiedzieć, która jest mi najbliższa w kontekście pytania.Porucznik Colombo to policjant intelektualista. Brudny Harry to przede wszystkim „siła Magnum”, a porucznik Kojak to wariant mieszany. Z jednej strony przywódca zespołu, nie obawia się twardych starć, a z drugiej strony reprezentant pewnej postawy konceptualnej w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. Ale ponad wszelką wątpliwość łączy mnie z porucznikiem Kojakiem fryzura.

JG: Jeżeli patrzę na kontrkandydatów, to: mec. Gutowski ma za sobą media, mec. Parafianowicz jest kontrowersyjna, mec. Rosati jest młody, a mec. Trela jest prezesem… A „co” Pan ma takiego, co powinno zainteresować delegatów na KZA, aby oddali na Pana swój głos?
JZS: Strategiczną i zdecydowaną wizję funkcjonowania samorządu adwokackiego w aspekcie ogólnospołecznego projektu dla adwokatury oraz konkretne osiągnięcia w jego realizacji jako dziekana na poziomie izbowym, tj. makroregionu łódzkiego (np. łódzkie know how w postaci akcji wizerunkowej z okresu pierwszej kadencji ORA (lata 2013 – 2016) recypowana przez wiele izb w kraju oraz nowoczesna multimedialna „Kronika” – kwartalnik adwokatury łódzkiej).

JG: Śledząc Pana działalność samorządową, nie sposób nie zauważyć, że jest Pan prężnym działaczem. Przez dwie ostatnie kadencje piastował Pan funkcję dziekana izby łódzkiej z bardzo dużym dorobkiem – czy jest coś, co chciałby Pan kontynuować jako prezes Naczelnej Rady Adwokackiej?
JZS: Projekt integracyjny i bardzo bliskiej współpracy z samorządami zaufania publicznego jako jedyna możliwość uzyskania przez adwokaturę potencjału oddziaływania społecznego, w tym osiągnięcia „skuteczności legislacyjnej” oraz pozyskania silnego społecznego wsparcia dla „spraw adwokackich”, a także zrealizowania projektu strategii komunikacji społecznej w celu pozyskania opinii publicznej, aby przełamywać niekorzystne dla nas adwokatów stereotypy społeczne. Nie mogę nie wspomnieć o kontynuowaniu starań – tym razem na szczeblu centralnym – w dążeniu do poprawy warunków codziennej pracy adwokatów w sądach i znalezienie nowych pól kompetencyjnych do wykorzystania profesjonalnego przez adwokatów, np. nauka języka migowego w celu niesienia pomocy prawnej osobom głuchym.

JG: Jakiś czas temu w jednym z wpisów na portalu społecznościowym wskazał Pan, że „w dniach 23–24.01.2021 r. Okręgowa Rada Adwokacka w Łodzi kadencji 2016–2020 dopłynęła do brzegu”. Coś się skończyło, ale coś się zaczęło. I pytanie: skończyło na dobre czy coś na dobre się zaczyna?
JZS: Skończyła się moja misja samorządowa na poziomie izby. Powiedziałem również, że idę dalej i chciałbym otworzyć nowy etap w mojej aktywności samorządowej oraz pracować na rzecz wspólnoty adwokackiej jako prezes, który przynosi dla niej nową wizję samorządu i który musi odnaleźć w sobie siłę i determinację, aby to, co jeszcze zostało, obronić i umocnić, a z czasem pójść dalej i odzyskać utracone pola.

JG: To w takim razie jakie są trzy najważniejsze postulaty z Pana programu do zrealizowana w tej chwili – i dlaczego te, a nie inne?
JZS: Najważniejszy to wspomniany przed chwilą projekt ogólnospołeczny adwokatury składający się z dwóch komponentów, które są dla mnie pryncypialne, tzn. samorządowej integracji zawodów zaufania publicznego i wyjścia adwokatury z instytucjonalnego osamotnienia społecznego oraz stworzenia i zrealizowania strategii komunikacji społecznej adwokatury.

Synergia tych strategicznych działań powinna dać nam siłę sprawczości w przestrzeni publicznej, w tym legislacyjną skuteczność. Większość postulatów programowych wszystkich kandydatów wymaga zmian ustawowych i przekształcenia otoczenia prawnego. Bez tego pozostają one w sferze atrakcyjnych intelektualnie deklaracji i życzeń. Chcę to zmienić. Można to jedynie osiągnąć na drodze, którą proponuję. Przecież dotychczasowe zawiodły, a nie ma innych, nowych propozycji w tym obszarze.

JG: A skąd wynikają proponowane przez Pana w programie zmiany organizacyjne w pracy NRA, organizacyjne i strukturalne w izbach, zmiany w sądownictwie dyscyplinarnym?
JZS: Proponowane przeze mnie zmiany wynikają z doświadczeń jako wieloletniego członka NRA oraz dziekana. Zmiany na poziomie NRA mają właściwie ulokować procesy decyzyjne w NRA, a nie w prezydium. Mają zapewnić lepsze przygotowanie przez prezydium jako ciało wykonawcze posiedzeń plenarnych NRA, aby były one sprawniej prowadzone i konkludentne. Inna filozofia w zakresie NRA i Okręgowych Rad Adwokackich ma zdynamizować prace merytoryczne samorządu i uczynić je bardziej kreatywnymi, m.in. poprzez skrócenie kadencji do lat trzech, aby przeciwdziałać zjawisku zasiadywania urzędów i swoistych rezydentur „martwych dusz” w pracy samorządowej na rzecz szybszych zmian i dopływu nowej energii oraz autentycznej pracy na rzecz środowiska. Podobnie z tych samych powodów proponuję w dużych izbach ograniczenie liczby członków ORA. Generalnie należy w większym stopniu prace merytoryczne w zakresie inicjatyw i projektów oprzeć na komisjach przy NRA i ORA, absorbując inicjatywy i aktywność oddolną.
Zmiany w sądownictwie dyscyplinarnym wynikają z przekonania, że dalsze trwanie przy istniejących rozwiązaniach bez refleksji i wyciągnięcia wniosków skończy się dramatycznie utratą tej ostatniej w pełni prerogatywy samorządowej, jaką jest sądownictwo dyscyplinarne. Nie mamy już czasu na pracę organiczną dla zmiany świadomości społecznej i stereotypów społecznych, które stały się faktem społecznym i z którym musimy się liczyć. Stereotyp jest taki, że nasze sądownictwo dyscyplinarne to sądownictwo kumoterskie. Z tych względów jedynym wyjściem jest wprowadzenie zasady, że adwokat nie odpowiada przed sądem izby, do której należy. Tylko swoista „ucieczka do przodu” może nam jeszcze pomóc.
Pozostałe moje propozycje w tym obszarze mają usprawnić sadownictwo dyscyplinarne. Uważam, że np. wprowadzenie mediacji już na etapie postępowania wyjaśniającego byłoby bardzo pożądanym rozwiązaniem.

JG: Ale jedna kadencja jako prezesa NRA chyba nie wystarczy na rozpoczęcie tych zmian?
JZS: Wszystko zależy od sprawności organizacyjnej przyszłego prezesa, umiejętności współpracy w zespole oraz determinacji. Stąd też proponowane przeze mnie między innymi zmiany organizacyjne w pracy samej Naczelnej Rady Adwokackiej.

Mam wrażenie, że jako adwokatura, boimy się otwarcia na reklamę. Dlaczego?
JZS: Nie odczuwam obawy środowiska przed otwarciem na reklamę. Sam jestem zwolennikiem zniesienia bezwzględnego zakazu reklamy, i to z kilku powodów. Po pierwsze, istnieje już w świecie cyfrowym taka szeroka informacja, która nosi pod wieloma względami cechy kryptoreklamy. Nie ma nic bardziej szkodliwego w systemie prawa niż sytuacja, w której przepisy nie są egzekwowane. Po wtóre, utrzymywanie bezwzględnego zakazu reklamy dla adwokatów stawia nas w zdecydowanie gorszej sytuacji konkurencyjnej na rynku usług prawnych niż inne podmioty świadczące usługi prawne.
Oczywiście ze względu na rolę społeczną adwokata i powagę oraz godność zawodu nie może być dopuszczalna reklama wartościująca, porównawcza, sprzeczna z dobrymi obyczajami i nachalna. W aspekcie godnościowym ważne jest również miejsce, forma i treść publikacji.

JG: Co jest nie tak z naszym wizerunkiem? Gdzie popełniamy i czy popełniliśmy błędy jako adwokatura? A może nie popełniliśmy?
JZS: Popełniliśmy wiele błędów. Przede wszystkim nie stworzyliśmy żadnego projektu komunikacji społecznej. Wszystkie tzw. akcje wizerunkowe były mało profesjonalne. Nie udało się zbudować w przestrzeni publicznej wizerunku i dobrej marki adwokatury. Do dziś adwokatura nie ma jako instytucja systemu ochrony prawnej, rzecznika prasowego ani profesjonalnej firmy PR. Nie posiadamy sensownych projektów i w ogóle pomysłów w tej dziedzinie. Są one niezbędne dla przełamywania niekorzystnych dla nas stereotypów społecznych, które wykorzystują politycy. Komunikacja społeczna powinna składać się ze strategicznego projektu działań oraz aktywności doraźnych. Tylko wtedy jesteśmy w stanie poprzez pracę organiczną w tej materii pozyskać media i poprzez nie opinię publiczną.

JG: Czy jest Pan osobą cierpliwą i czy lubi Pan słuchać?
JZS: Potrafię wsłuchiwać się w racje innych. Cierpliwości w słuchaniu nauczyłem się, piastując funkcję dziekana.

JG: Skąd moje pytanie… Mam wrażenie, że dotychczas władze samorządowe, zwłaszcza te na szczeblu ogólnokrajowym, nie chciały słuchać głosów płynących z małych izb. Czy ma Pan podobne wrażenie? Z czego to może wynikać?
JZS: Zdecydowanie, nie tylko z małych izb, ale inicjatyw oddolnych. Wynika to z określonej filozofii sprawowania władzy samorządowej i na tym poprzestanę.

JG: Adwokatura a polityka. Czy i kiedy powinna się w niej pojawiać (adwokatura w polityce i polityka w adwokaturze)?
JZS: Totaliści twierdzą, że wszystko jest polityką i stąd często zarzuty, że adwokatura zajmuje się polityką. Co do zasady nie zgadzam się z takim poglądem. Adwokatura ma dawać świadectwo swojej roli ustrojowej zapisanej w art. 1 ust. 1 ustawy Prawo o adwokaturze. Nie możemy milczeć wobec naruszania praw i wolności obywatelskich, naruszania rządów prawa czy tworzenia prawa sprzecznego z wartościami konstytucyjnymi.
Nie powinniśmy jednak wchodzić na obszar walki politycznej partii politycznych, ponieważ nie taka jest rola samorządu, nie walczymy o władzę, co więcej – nie mamy żadnych instrumentów i kompetencji do tego i zawsze taką walkę przegralibyśmy.
Co do polityki w adwokaturze to są dwa aspekty. Pierwszy, który mnie niepokoi, to taki, że zaczęły być wykorzystywane w kampaniach wyborczych w naszym samorządzie środki właściwe kampaniom politycznym. Po wtóre, że nasze środowisko jest zróżnicowane także politycznie i były momenty, w których polityka dzieliła środowisko, chociaż dla mnie granicą non possumus – bez względu na poglądy polityczne – są rządy prawa. Tutaj co do pryncypiów nie powinno być między adwokatami różnic.

JG: Czy w takim razie w obecnym stanie politycznym kraju jesteśmy jako adwokatura w stanie skutecznie forsować konieczne zmiany – dotyczące nie tyko naszego samorządu, lecz także stanowionego prawa?
JZS: Zaprezentowałem projekt programowy, który jako jedyny daje szansę, aby to osiągnąć w przestrzeni publicznej i aby politycy w końcu zaczęli się z nami liczyć. Ze słabym nikt się nie liczy.

JG: W swoim programie postawił pan diagnozę – ale czy nie jest ona zbyt radykalna? Nie narobi bądź już nie narobił sobie Pan wrogów?
JZS: Diagnoza – moim zdaniem jest prawdziwa i uczciwa – nie interesuje mnie niezrozumiałe dobre samopoczucie i zadowolenie niektórych działaczy samorządowych. Uważam, że powinniśmy stanąć w prawdzie i odwadze w ocenie naszej samorządowej kondycji. Chcę przeciwdziałać upadkowi samorządu adwokackiego i cena, którą poniosę, nie ma z tej perspektywy dla mnie większego znaczenia.

JG: Ostatnio, jak wszyscy kandydaci na prezesa NRA, spotyka się Pan w izbach z delegatami. Co ciekawego Pan usłyszał? Czy teraz, po ponad dwóch miesiącach od ujawnienia swojej diagnozy, nadal ją Pan podtrzymuje?
JZS: Przeglądam się w opiniach innych jak w lustrze. Spotkania z delegatami upewniły mnie w trafności mojej diagnozy. Rozmowy z delegatami odzwierciedlają często niepewność co do przyszłości, brak stabilizacji w naszym zawodzie, pauperyzację materialną i społeczną środowiska oraz poczucie pewnej bezsilności i niewiarę w sprawczość działania władz samorządowych.

JG: Co mają kontrkandydaci, czego Pan nie ma, i czy z tego powodu Pan im „tego czegoś” zazdrości?
JZS: W aspekcie wyborów nie mam żadnych powodów do zazdrości. Doceniam pracę kandydatów, jaką wkładają w promocję swoich programów i kandydatur, oraz nowoczesne technologie, które wykorzystują.

JG: Czy śledzi Pan kampanie wyborcze na poziomie izb, czy nawet teraz przed KZA na poziomie ogólnokrajowym i delegatów? Czego jest brak, czego jest za dużo, czego być nie powinno?
JZS: Brakuje mi większej frekwencji na spotkaniach z delegatami, co może świadczyć o dwóch niepokojących zjawiskach: że część delegatów może nie odczuwać potrzeby poznania wszystkich kandydatów na prezesa NRA i ich programów, tego, co proponują adwokaturze, czyli się specjalnie nie interesują, albo że mają już z góry wybranego kandydata i nie chcą poznać innych. Martwi mnie również funkcjonowanie tzw. spółdzielni, które zawsze były zaprzeczeniem wysokich standardów demokracji środowiskowej.

JG: Kończąc, nie mógłbym nie zapytać: to jak jest w końcu w Łodzi – kto jest lepszy: Widzew czy ŁKS?
JZS: I to jest pytanie. Nie angażowałem się emocjonalnie w derby Łodzi, ale zawsze, kiedy jedna z tych drużyn gra z innymi, to mocno „swoim” kibicuję. To wyraz mojego lokalnego patriotyzmu, w imię zasady: niech Łódź zwycięża.

JG: Bardzo dziękuję za możliwość przekazania czytelnikom punktu widzenia człowieka, niebojącego się wyzwań i porównań. Czego w takim razie można Panu życzyć?
JZS: Proszę mi życzyć, aby delegaci dali mi szansę wykazania, że mój program jest korzystny dla adwokatury i przyniesie nam nową jakość samorządu, który w końcu wyjdzie z głębokiej defensywy i będzie progresywny oraz skuteczny w przestrzeni publicznej, a przede wszystkim odzyska zaufanie i serca adwokatów.

O autorze artykułu

adw. Jerzy Grys
adw. Jerzy Grys
Adwokat Izby Adwokackiej w Częstochowie. Współpracuje z Kroniką od 2019 r.
Ostatnie posty

Archiwum autora

  • Aktualności2021.03.18Nie chcę być bezczynny wobec postępującej deprecjacji samorządu adwokackiego oraz zawodu adwokata
Doceń i poleć nas
  • Udostępnij Facebook
  • Wyślij e-mail
https://ekronika.pl/storage/2021/03/kronika_kza_szymanski-1.jpg 512 1024 adw. Jerzy Grys https://ekronika.pl/storage/2019/06/kronika-logo.jpg adw. Jerzy Grys2021-03-18 14:10:002021-04-15 16:05:52Nie chcę być bezczynny wobec postępującej deprecjacji samorządu adwokackiego oraz zawodu adwokata

Twój adwokat / Ваш адвокат


twoj adwokat

Dokumenty niezbędne do prowadzenie czynności w sprawach obywateli Ukrainy – zbiór dokumentów do pobrania. WEJDŹ

AKTUALNE WYDANIE

MERITUM

  • Mediacja –  wprowadzenie do rozważań6 kwietnia 2022 - 23:21
  • soa-nra10 pytań o system e-SOA6 kwietnia 2022 - 23:04
  • waloryzacja-wyrwasWaloryzacja, a nie podwyższenie składki samorządowej5 kwietnia 2022 - 22:12
  • Przyszłość zawodu adwokata: Legal Tech, sztuczna inteligencja i nowe technologie28 lutego 2019 - 01:09
  • Świąteczne Varia28 lutego 2019 - 01:04

DOŁĄCZ DO NAS

Odwiedź nasz profil
Dołącz do naszych czytelników

WYDANIA ARCHIWALNE

PROPONOWANE STRONY

Odwiedź również inne ciekawe strony. Kilka rekomendowanych przez nas znajdziesz poniżej.
Naczelna Rada Adwokacka
Łódzkie Porozumienie Samorządów Zaufania Publicznego
Ośrodek Mediacji przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Łodzi
Magazyn ADWOKAT …zajrzyj do adwokata!

Ostatnie artykuły

  • koordynatorzyOkiem koordynatorów8 kwietnia 2022 - 10:48
  • Łódzcy adwokaci dla Ukrainy6 kwietnia 2022 - 22:29
  • waloryzacja-wyrwasWaloryzacja, a nie podwyższenie składki samorządowej5 kwietnia 2022 - 22:12
  • sylweser_redel_dziekanZaraz minie rok!10 stycznia 2022 - 19:55

TAGI

Demonstracja List otwarty mediacja pilne sport Trybunał Konstytucyjny wykład wywiad

REDAKCJA „KRONIKI”

90-413 Łódź, ul. Piotrkowska 63

Kolegium Redakcyjne

42 633 33 73
katarzyna.piotrowska@adwokatura.pl

Wyślij wiadomość
© Copyright - Kronika - Pismo Izby Adwokackiej w Łodzi | polityka prywatności
  • Facebook
Adwokatura wspólnych wartości Wyzwolić energię i siłę Adwokatury
Scroll to top
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach statystycznych i analitycznych. Możesz określić w przeglądarce warunki przechowywania i dostępu do cookies.Akceptuj i wyłącz komunikatPolityka prywatności